Jakże wspaniale Państwo postanowiło stworzyć sobie oddanych obywateli! Mało im obowiązkowej szkoły od siódmego roku życia, mało obowiązkowej zerówki od szóstego. Teraz dzieci będą odbierane rodzicom w wieku pięciu (!) lat. A wszystko dzięki obowiązkowemu tzw. przygotowaniu przedszkolnemu. Jasne, przecież istnieje możliwość, że dzieci będą wychowane w rodzinach patologicznych, gdzie nikt nie nauczy ich agresji ani nacjonalizmu, należy je chronić przed wyrodnymi rodzicami! Czemu nie pójść dalej i dla dobra dzieci nie wprowadzić przymusowego przygotowania żłobkowego, żeby podczas obowiązkowego przygotowania przedszkolnego mogły chodzić parami za rączkę równym krokiem w takt marsza, a nie jak jakieś rozbestwione gówniarze? Rok osiemdziesiąty czwarty, albo i inna seksmisja.
No i jeszcze do kompletu to - bo przed 15:00 dla młodych obowiązuje godzina policyjna.
Ciekawe, czy istnieje jakiś sposób na takie przymusy. Przecież prędzej czy później - jeśli dożyję - i ja będę miał dziecko, i mam nadzieję, że będzie chciało mi się go bronić. Może zarejestrowanie prywatnego przedszkola? Bo niech już będzie ta szkoła, nie można przecież dziecka alienować, ale przedszkole i zerówka to znaczna przesada, niech przynajmniej do siódmego roku życia dziecko nie będzie debilem...