Strona domowa GDR!a Tor Hidden Service

V 3.8



Sprostowanie

(01. 07. 2006)

Okazało się, że dziennikarz Monitora rozmawiał z Pornelem, Pornel nie rozmawiał za to na ten temat ze mną. Prosił o sprostowanie, oto ono.

Dla zainteresowanych sprawą, szczegóły są dostępne w komentarzach do tego newsa.

(komentarzy: 16, ostatni: 06. 07. 2006 - 14:57:30 - QWK) Skomentuj
Wyswietlen: 2690, komentarzy: 16 Feed z komentarzami


Imię: Ludwik (01. 07. 2006 - 13:29:49)

Treść:
"dziennikarz Minotira" nie "rozmawiał" z Pornelem po fakcie tylko poprosił go o złamanie tych informacji do konkretnego wymyślonego przez siebie przygotowywanego od dłuższego czasu tekstu. Poczym ty napisałeś szybki tekst na ten sam temat i rozesłałeś do wszystkich zanim ja zdążyłem opublikować tekst do którego było to przygotowane, a następnie pod adresem do którego linkowałem opublikowałeś informacje, że podszywam się pod własny temat, w związku z czym wyszedłem na niewiarygodnego mitomana, a dziennikarze z którymi od kilku miesięcy budowaliśmy dobry kontakt nagle dziwnie zamilkli. "Dziennikarz" jest dość niezadowolony i zwraca uwagę, że "rozmawiał" to trochę mało powiedziane. Wymyślił i przygotowywał temat, poprosił o konkretną przysługę, po czym uprzedzono go konkurencyjnym tekstem na ten sam temat. Rozumiem, że nieporozumienie i ok. Starata zaufania czytelników i dziennikarzy jest dla nas dużym problemem, ale nikogo oczywiscie nie winię. Natomiast rzeczywiscie zależałoby mi na wyjaśnieniu tej sprawy do końca i wydaje mi się, że uczciwsze było by jej opisanie, a nie napisanie, że "rozmawiał", co brzmi jakbym zobaczył wasz tekst i się skonsultował z Pornelem, a nie opowiedział mu wcześniej o temacie przygotowywanego przeze mnie materiału...



Imię: GDR! (01. 07. 2006 - 13:47:38)

Treść:
No, to sam pan sprostowal.



Imię: GDR! (01. 07. 2006 - 13:49:31)

Treść:
Dodam ze gdybym wiedzial ze to na zamowienie prasy, nie dotknalbym sie tego.



Imię: Ludwik (01. 07. 2006 - 14:07:11)

Treść:
Poprzednio sprostowałem w komentarzach dokładniej w punktach i mniej emocjonalnie, ale rzecz w tym, że poprzednia informacja o nas nie pojawiła się w komentarzach, na stronie głównej. Po prostu liczę na to, że przynajmniej część osób, które przecytały tamto przeczytają i sprostowanie. Zresztą tamten tekst cały czas wisi, a nowy tekst sugeruje, że wprawdzie skonsultowałem się z Pornelem, ale to nadal nieuprawniałoby zwrotów zawartych w moim tekście.

Liczę, że po prostu napiszesz tak jak było. Że "Monitor" przygotowywał ten tekst, że poprosił o wykonanie konkretnego zadania, Pornel przekazał to tobie i masz pełne zasługi w zrobieniu tego, natomiast nie wiedziałeś po co to i stąd napisałeś to co napisałeś, ale to odwołujesz (jak rozumiem). Ewentualnie zacytujesz po prostu mój komentarz z poprzedniego wątku.

Oczywiście, że nie mam do ciebie żadnych pretensji i rozumiem całą sytuację, natomiast liczę, że jeżeli potoczyło się tak jak się potoczyło i w świat poszła informacja jaka poszła to postarasz się w pełni to wyjaśnić.

Nawiasem mówiąc głupio się czuję kiedy piszesz do mnie "pan". Jestem od ciebie młodszy :)



Imię: GDR! (01. 07. 2006 - 14:44:34)

Treść:
Ja juz zakonczylem temat sprostowan tym newsem i uwazam, ze wyjasnilem wszystko, a jesli nie - reszte wyjasnil Pan sam w komentarzach. Z niedomowien ktore Panu przeszkadzaja prosze sie samemu tlumaczyc przed kolegami, badz skierowac ich do swoich komentarzy.

Jesli zalezalo Panu na kontakcie ze mna, trzeba bylo sie skontaktowac bez posrednika, jesli Pana zdaniem wprowadzilo to zamet.

Przypominam tez ze to jest moja strona domowa, na ktorej zamieszczam informacje o swoich osiagnieciach i rzeczach, ktore mnie interesuja, a Pana sprawy personalne do kregu moich zainteresowan sie nie wliczaja i tym argumentuje fakt, ze kolejnych newsow zamieszczac nie bede.



Imię: Ludwik (01. 07. 2006 - 15:15:32)

Treść:
Myślę, że naprawdę nie ma sensu żeby się tak nadymać.
Opublikowałeś tekst na czyjś temat, który był nieprawdą i stawiał tego kogoś w złym świetle, popsułeś mu reputację i dobre imię. Zrobiłeś to nieświadomie i w dobrej wierze, więc nikt nie ma za to do ciebie pretensji. Natomiast oczywistym wydaje mi się, że jeśli już dowiedziałeś się o tej sytuacji powinieneś postarać się odkręcić to co zaszło. To chyba normalna przyzwoitość.
Ty natomiast nawet nie zdjąłeś tekstu z oskarżeniami, a "sprostowanie" nadal sugeruje nieprawdę i stawia mnie i "Monitor" nadal w podobnym świetle - podszywających się. Rozmawiałem czy nie, z twojej strony jasno wynika, że wziąłem wyciągnięty przez ciebie temat i go sobie skopiowałem po czym sugerowałem, że sam go wymyśliłem.
Nie starałem się o kontakt z tobą, bo nawet nie wiedziałem o twoim istnieniu. Zwróciłem się z tą sprawą do Pornela informując go dokładnie do jakiego tekstu jest to potrzebne, i że sprawdziłem już wcześniej testując, że blokowane są dość dziwne słowa, a producent odmawia udostępnienia listy. Potrzebowałem tylko potwierdzenia i pełnego rozszerzenia wcześniejszych ustaleń. Pornel na koniec przysłał mi listę z informacją, że podziękowania należą się również tobie. Więc je wpisałem. Rozumiem, że nie wiedziałeś o tym, że zostałeś poproszony o to żeby złamać ten szyfr dlatego, że byłem w trakcie przygotowywania tego tekstu. Bardzo mi z tego powodu przykro. Ja też dowiedziałem się o tym dopiero po fakcie. Nie wydaje mi się żeby była tu wina kogokolwiek. Nieporozumienia się zdarzają i będą zdarzać. Rzecz w tym żeby podchodzić do tego normalnie i starać się zniwelować ich skutki, zamiast się obrażać. Popsułeś komuś opinię i przyzwoicie było by szczerze napisać potem całą prawdę i rozstać się w pokoju.



Imię: GDR! (01. 07. 2006 - 15:19:56)

Treść:
Jeszcze w temacie niedomowien. Dla Pana bycie wymienianym jako autor tego tematu jest, jak sie domyslam, wazne. Dla mnie, co chyba nie jest dla Pana niczym dziwnym, wazne jest czy moje badania sa okreslane jako niezalezne, czy jako wykonane na zlecenie tak, by mógł się pod nimi podpisać autor pomysłu.
W sprawach ważnych dla siebie i innych nie polega się na domysłach. Także takich typu "myślałem, że Pornel powie".
I równie dobrze ja mógłbym się domagać się sprostowania bądź wynagrodzenia za pracę którą myślałem, że wykonałem dla własnej satysfakcji, a okazało się, że wykonywałem dla podniesienia Pańskiego prestiżu. Proszę zatem wstrzymać się z żądaniem kolejnych sprostowań i uznania autorstwa. Dopiszę jeszcze w powyższym newsie, że szczegóły są w komentarzach.



Imię: ill (01. 07. 2006 - 15:23:37)

Treść:
a ja jako ze jestem wredna i złośłiwa jak mała Mi czy inne tałątajstwo dodam, że pan Ludwik pzrejawia cechy rozchisteryzowanej córki szatana. to żart, nie obraza, po prostu nie mogłam się powstrzymać :)




Imię: Ludwik (01. 07. 2006 - 15:53:01)

Treść:
Nie domagam się uznania niczyjego autorstwa. Proszę o napisanie przebiegu wydażeń, a nie interpretacji. Fakty są faktami. Oczywistym jest, że jesteś autorem tych badań i masz do nich pełne prawa. To czego się domagam to nie wymienianie na Listach Zasług, a jedynie oczyszczenie dobrego imienia i prestuiżu mojego jak i serwisu.
Napisałeś słowa, które były nieprawdziwe, krzywdzący i bardzo szkodzące. Jeśli coś takiego się przydarzyło to powinieneś potem napisać prawdę.

Ja naprawdę mogę przeboleć, że okazało się, że byliśmy n-tym serwisem, który zaraportował temat, który w założeniu miał być naszym autorskim. Tak się zdarza i naprawdę zupelnie się tym nie przejmuję. Natomiast zupełnie czym innym jest utrata tematu, a czym innym publiczna utrata wiarygnodności poprzez oskarżenie o kłamstwo. Nie myl proszę domagania się uznania zasług z walką o dobre imię.

Nie proszę cię chyba o uznanie czegoś kontrowersyjnego. Fakty są jasne i znane obu stronom. Wynika z nich jasno, że: 1. Nie robiłeś tego chcąc pomóc "Monitorowi" czy na czyjekolwiek zlecenie, a dla siebie, na prosbę kolegi; 2. Miałem pełne prawo napisać to co napisałem i nie podszywałem się pod cudzy temat, jak to sugerowałeś.

Nie wydaje mi się, żeby te informacje były szkodliwe dla którejkolwiek ze stron. Nie wydaje mi się żeby uzasadnianie nie opublikowania przebiegu wydarzeń umotywowane tym za kogo chcesz uchodzić było fair w momencie gdy naruszyłeś czyjeś dobre imie. Powtarzam - nie chcę żadnego uznania autorstwa, tym bardziej że w sposób oczywisty autorem twoich badań nie jestem. Proszę o poinformowanie o wydarzeniach w tym samym trybie w którym przedtem napisałeś nieprawdę.

I tak - moje dobre imie i zaufanie czytelników jest dla mnie ważne.

Starałem się nie zbagatelizować opinii ill i naprawdę się zastanowiłem, ale nie wydaje mi się żebym był rozchisteryzowany. Nie szukam kłutni, proszę tylko o odkręcenie nieprawy, która tu padła.

Pozostaję w sympatii i podziwie dla umiejętnosci informatycznych GDL!a.
Ludwik



Imię: GDR! (01. 07. 2006 - 16:37:19)

Treść:
A więc - dopisalem ze sprostowanie jest w komentarzach. Czyli przebieg wydarzen tez. I podpisuje sie pod nim obiema rekami.

A sklamalem piszac, ze nikt od was sie ze mna nie skontaktowal?

PS. Naglowek strony mowi: GDR.



Imię: ill (01. 07. 2006 - 16:42:27)

Treść:
kłótni nie kłutni :F


:)


mhuhu. pawian być król świata! muahaha! lol.


czy ja niszczę poważny nastrój tej dyskusji?



Imię: Ludwik (01. 07. 2006 - 18:00:41)

Treść:
Nie chce mi się już dyskutować, natomiast w związku z tym co napisałeś chcę bardzo jasno powiedzieć - nie skałamałeś, w żadnym momencie i też nigdy ci tego nie zażucałem. Wszystko pisałeś w dobrej wierze, na podstawie infromacji, którymi dyspionowałeś. A to, że znalazła się tam nieprawda i należałoby ją w tym samym miejscu sprostować to zupełnie inna sprawa. Nie będą już wiecej tu o tym pisać, ale czy mógłbyś chciaż, zwyczajem blogowym, przekreślić informację, która okazała się nieprawdziwa?



Imię: Ludwik (01. 07. 2006 - 18:02:57)

Treść:
Tak, wiem, "kłótni". Jak się denerwuję to wychodzi moja zaleczona dysortografia ;)



Imię: ill (02. 07. 2006 - 13:03:07)

Treść:
ale przecież sprosotwał, na boga! o________-



Imię: FeuerFest! (03. 07. 2006 - 00:04:49)

Treść:
<quoth>
Okazało się, że dziennikarz Monitora rozmawiał z Pornelem, Pornel nie rozmawiał za to na ten temat ze mną.
</quoth>

Moim skromyn zdanie, osobnika, dla którego dekomplilacja kojarzy się z odkorkowywaniem komandosa, sprawa wygląda tak: uno, GDR zostałwjebany przez mista Pornel w akcję serwisu Monitor, który szykował batalię versus Beniamin. GDR myśląc, że rozwala program dla zabawy, rozwalał program dla prasy.

Sprawa druga - GDR myslal do samego konca, ze prasa dowiedziala sie o calej sprawie normalnymi kanalami marketingu wirusowego czyli z ust do ust (z pyty do pyty, jak to sie mowi w pewnych kregach). Stad jego info, ze nikt z nim nie gadal. Okazalo sie jednak, ze za plecami calego przedsiweziecia stal jakis portalik. A Pornel gadal z nimi na temat publikacji. Stąd:

<quoth>
Okazało się, że dziennikarz Monitora rozmawiał z Pornelem, Pornel nie rozmawiał za to na ten temat ze mną.
</quoth>

Dziennikarz Monitora rozmawiał z Pornelem. Fakt. A to, żeby podać info, iż Pornel gadał z Monitorem ZANIM cała akcja miała miejscem to tylko rozwinięcię tej myśli.


<quoth>
"dziennikarz Minotira" nie "rozmawiał" z Pornelem po fakcie tylko poprosił go o złamanie tych informacji do konkretnego wymyślonego przez siebie przygotowywanego od dłuższego czasu tekstu.
</quoth>

Taak. My rozumiemy. Niestety, GDR ucierpiał na niedoinformowanie - gdyby mista Pornel mu powiedzial, iz cala sprawa jest na zlecenie, GDR pewnie by tego nie tknal jak go znam (a znam go krotko ale na tyle dobrze zeby stwierdzic to z cala pewnoscia).

Poza tym pragnę dodac, że GDR może równie dobrze mieć w dupie sprostowania, ponieważ prawo prasowe się do niego nie odnosi. Nie musi umieszczać szczegółowej informacji jak to go pornel do spóły z Monitorem w dupsko wyruchali bo pan dziennikarz chciał mieć artykuł. Umieścił info, że popełnił pomyłke pisząc "nikt nie rozmawiał z nami na temat artykułu".


<quoth>
zależałoby mi na wyjaśnieniu tej sprawy do końca
</quoth>

Panu na pewno. Nie wiem jak GDRowi. Proponuje umieścić swoje przemyślenia na swoim blogu.

Sblam! Antyspam
URL encoded in QR Code Statystyki:

Email
Comments