Część z Czytelników pewnie wie, że w młodości tworzyłem gry na różne przenośne urządzenia. Postanowiłem (oczywiście po konsultacji z Tomkiem) opublikować trzy gry pisane dla LDE Games. Są niedokończone w mniejszym lub większym stopniu, ale pokazują co zdarzało mi się w życiu robić :)
Gra pierwsza, The Royal Game of Ur. Czyli gra planszowa, w którą podobno grywali na złoto królowie starożytnego Ur. Z wszystkiego co napisałem, ta podoba mi się najbardziej - po prostu potrafi wciągnąć i zdarzało mi się zapomnieć podczas pisania i "musieć dokończyć partyjkę". Grafikę do tego robili Tumash (obecnie NBW) i Yon. Części grafiki brakuje. Zasady nie są szczególnie intuicyjne, ale to właśnie czyni grę ciekawą. Można o nich poczytać tutaj. A od strony technicznej, napisane jest to na Mophuna, platformę gier obecnie już nieużywaną, a najbardziej rozpowszechnioną dzięki telefonom Sony Ericsson T300 i T610.
Gra druga, zdecydowanie najsłabsza z tej trójki, Fireman. Konwersja hitu z Atari na Mophuna. Mocno niedokończona, poza tym - moim zdaniem nudnawa. Najpierw jedzie się wozem strażackim do miejsca pożaru, a kiedy dojedziesz - wchodzisz do labiryntu wypełnionego ogniem i musisz uratować człowieka oraz dotrzeć do wyjścia. Cóż, może dlatego nie lubiłem nigdy Atari ;) W każdym razie, brakuje tu sporej części grafiki w labiryncie oraz nieco logiki w wyścigu. Grafikiem był Cosh.
Gra trzecia - tym razem na Gameboy Advance - exTERRA. Strzelanka, podobna do Galagi. Z tych trzech, zdecydowanie najładniejsza graficznie, a także w największym stopniu ukończona. Od innych strzelanek odróżnia się tym, że toczy się na dwóch poziomach, nad oraz pod warstwą chmur. Do tego, pisana w czasie kiedy w technikum miałem przedmiot o wdzięcznej nazwie "automatyka" - ma całkiem fajne rakiety samonaprowadzające. W kodzie bardzo pomógł porneL, tło rysował Mime, a obiekty i planszę startową oraz końcową - Narwik. Tips: Z - strzelanie, S - zmiana broni, X - zmiana poziomu (góra/dół).
Należy dodać że projekt każdej z tych gier jest autorstwa Tumasha i on też organizował tworzenie pierwszych dwóch, przy trzeciej pozwolił mi poznać jak trudne jest i ile czasu zabiera zarządzanie projektem.
Gdyby ktoś obawiał się problemów z uruchomieniem gier - spokojnie, emulatory są załączone i uruchomienie nie powinno być skomplikowane. No, może prócz jednego drobiazgu - ciekawe, ile zajęłoby wam odkrycie że w emulatorze Mophuna przycisk fire jest zmapowany pod shift :)