Co o Partii Piratów sądzą sami Szwedzi? Niestety, nie było mi dane pojechać tam i porozmawiać z miejscowymi, za to na Symphony miałem okazję porozmawiać z *** z ***. Będzie zatem subiektywnie, ale z ciekawostkami. Poniżej podaję to, co mówił.
Po pierwsze, partia nie posiada żadnego programu poza zniesieniem patentów, DRM i poprawkami w prawie autorskim. Na pierwszy rzut oka to dobrze, ale przecież to nie oznacza że jeśli wejdą do parlamentu, nie będą zabierać głosów w innych sprawach. Głosowanie na nich jest zatem podejmowaniem dużego ryzyka politycznego.
Po drugie - i tutaj robi się naprawdę ciekawie - *** dobrze zna gościa, który przez pewien czas mieszkał z panami z Piratpartiet pod jednym dachem. I tutaj robi się mniej kolorowo, okazuje się, że prócz problemów higienicznych typowych dla hipisów ;) oraz głośnych imprez, ginęły też regularnie różne rzeczy. Czyli chłopaki są po prostu przyzwyczajeni do brania tego, co wziąć się da. Niekoniecznie tylko wtedy, kiedy nie powoduje to straty, jak to jest w przypadku własności intelektualnej.
Po trzecie, nawet ich program dotyczący patentów i praw autorskich jest zbyt radykalny, aby mógł działać na normalnym, wolnym rynku.
W tej chwili z autorem powyższych opinii nie mam kontaktu, jeśli uzyskam jego zgodę - gwiazdki zamienią się w personalia.