Koledze wczoraj przydarzyła się niesamowita historia. Oto jego wersja wydarzeń:
"Jestem bossem. Dostalem mandat pod samym domem za OBRACANIE SIE w miejscu publicznym po godz. 0:00. O co chodzi? Stalem z Zienkiem, zienka siostra i czekalismy na autobus nocny. Z oddali przejezdzala policja, a ja popelniajac czyn haniebny - obróciłem się gwałtownie w miejscu w stronę prawą. Policja zatrzymała się, przeszukala dokladnie mnie i Zienia. Przyzwyczailem sie juz do rewizji osobistej,ale malym przegieciem okazal sie fakt, iz Pan Funkcjonariusz stwierdzil, ze ukarze mnie mandatem za prowokowanie policji. Dla funkcjonariuszy bylem mily i uprzejmy, a prowokowaniem policji okazal sie fakt iz, UWAGA: Dokonalem obrotu na nodze o 90 stopni, tym samym sugerujac, ze cos ukrywam. Moje tlumaczenia Panom Policjantom nie przyniosly nalezytych rezultatow, pogrozono mi tylko, jakobym cieszyc sie powinien, ze to tylko 20 zł, bo za ten czyn straszny moga ukarac mnie grzywna 1500zł. No comment. Odwoływał sie ktos z Was od prawomocnych mandatow?"