To było tak: znam kogoś kto regularnie używa Archicada i narzeka a to że z nienacka się wyłącza jak mu zabraknie zasobów, a to że render robi się pół godziny. X oczywiście używa laptopa, bo dużo się przemieszcza, a poza tym teraz taka moda, ale udało mi się namówić X na desktopa. Dwa tygodnie później komputer przybywa, instalujemy Archicada i zaczynamy render - cztery rdzenie to nie rurki z kremem, nie? Render, faktycznie, wykonje się jakieś 10-15% szybciej, ale to nie jest skok jaki wynikałby z pomnożenia liczby rdzeni przez 4, bardziej z szybszego taktowania i większego cache procesora.
Przed namawianiem na zakup porządnego komputera upewniłem się że warto. Po zajrzeniu w windowsowy manager zadań, wszystko się wyjaśniło - renderer rzeczywiście jest wielowątkowy, ale wątki wykonują się naprzemiennie, a ja dałem się nabrać marketingowi. Nie wiem co mam teraz powiedzieć X.