Istnieje alternatywny system DNS o nazwie Namecoin, w którym nie ma centralnych serwerów DNS, a każdy z klientów posiada kopię wszystkich rekordów. Wszystko działa w oparciu o P2P i silną kryptografię, żeby sfałszować wyniki należałoby przejąć 51% sieci, więc rząd USA chcąc zdjąć domenę musiałby działać nieco aktywniej niż tylko ustawami. Domeny mają rozszerzenie .bit - na przykład gdr.bit czy massivescale.bit. Oczywiście używa tego nie więcej niż kilkaset - kilka tysięcy no-life'ów, więc inwestowanie w tę technologię czasu jest całkowicie zbędne, bo i tak się nie przyjmie.
Dlatego właśnie w ramach projektu-hobby stworzyłem program który usuwa małą wadę - ponieważ nie ma registarów, nie ma kto poinformować cię że twoja domena niedługo wygaśnie. Program obserwuje domeny i wysyła maile jeśli wykryje że jedna z twoich domen wkrótce wygasa. 15 użytkowników takiego serwisu byłoby już dużym sukcesem ;)
No, ale miałem wymówkę żeby w praktyce napisać coś używając bazy Redis. Panie i panowie, poznajcie Name Alert, najmniej użyteczny kawałek softu mojego autorstwa od czasu monopole.prv.pl