Dziś przyszły kolejne dwa panele słoneczne, a że jest jasno i praca mogła chwilę poczekać, zamontowałem je od razu. Zrobiłem deskę elektryczną i, zgodnie z planem połączyłem panele w szereg żeby podbić napięcie robocze. Okazało się że nie działa to najlepiej - na otwartym obwodzie co prawda było aż 40V, ale po podłączeniu jakiegokolwiek obciążenia napięcie spadało do 8V jeśli jeden z paneli nie był w pełni oświetlony. Obstawiam dużą rezystancję wewnętrzną nieoświetlonego panelu, muszę doczytać teorię.
Połączyłem je więc równolegle, ustawiłem za oknem tak jak wcześniej leżał pojedynczy panel i uśmiechnąłem się od ucha do ucha widząc pomiar. Ale za radą G. spróbowałem też ustawić panele pionowo i kiedy spojrzałem na amperomierz, zdębiałem - świeciła się jedynka (poza zakresem). Przełączyłem na zakres 20A i okazało się że (1) przyrząd nadal działa, (2) w obwodzie 5V płynie 420 mA! Mało brakowało a projekt "elektrownia" zabrałby ze sobą drugi multimetr.
Przymocowałem więc prowizorycznie deskę mocyTM do ściany i mam nadzieję że jutro kiedy wstanę rano powerbank będzie świecił na niebiesko.