Strona domowa GDR!a Tor Hidden Service

V 3.8


Wywiad z Horacym

Dzisiaj macie okazję usłyszeć parę wyznań HoRacego - znanej postaci polskiej blogosfery i Web 2.0, autora licznych komentarzy na Youporn oraz neurotycznego perkusisty.

GDR!: Cześć, czy możesz przedstawić moim czytelnikom co czyni cię osobowością szczecińskiego internetu?

HoRacy: Czołem GDR! Myślę, że przede wszystkim to, że używam komunikatora alternatywnego dla Gadu Gadu i wolę gadać po jabberze. Poza tym jestem Cyborgiem, mam metalowy implant z zaimplementowaną (zaimplantowaną?) obsługą sieci 802.1 b/g. Moje neurony są szybkim łączem sprzężone z wyszukiwarką Google i Youtube, jestem więc na bieżąco z całością internetu. Nie jest to fajne, bo większość to i tak porno i blogi. Obsługuję CSS 2.0 i proste side-server scripty. Szukam żony.

GDR!: "Horacy" - to imię czy pseudonim? Jeśli pseudonim, to skąd pochodzi?

HoRacy: Wbrew pozorom nie mogę orzec, jakoby moja godność pochodziła od rzymskiego poety, który wybudował pomnik trwalszy niż ze spiżu. HoRacy pochodzi od oscarowej roli najwspanialszego aktora młodego pokolenia – Franka Collinsa, który zasłużył się dla filmografii głównie niezapomnianą rolą bystrego inaczej telegrafisty w przepięknym serialu rodzinnym: dr Quinn. Już w szkole podstawowej rówieśnicy zauważyli niebywałe podobieństwo mej kaprawej facjaty do ów artysty. A jako, że od zawsze nie chciałem być alternatywny i mieć pseudonim inny niż „ej ty”, przyjąłem oszczerczego hoRacego jako dobro zesłane mi z nieba. Zaznaczam, że na imię mi Tomasz, hoRacy to tylko pseudonim autystyczny. Czy wspominałem, że szukam żony?

GDR!: Większość polskich internautów wie że prowadzisz bloga, a kiedyś byłeś autorem niezwykle popularnej strony domowej. Dlaczego zdecydowałeś się zamienić stronę na bloga? Chciałeś iść z duchem czasu? Brakowało ci dziewczyny? Nie potrafiłeś napisać w HTML chmurki tagów?

HoRacy: Myślę, że odpowiadając TAK na każdą z Twoich sugestii, nie skłamałbym ni troszku. W okolicach drugiej klasy liceum założyłem homepage www.horacy.art.pl. Jako, że za moich czasów nie znałem nurtu emo, musiałem znaleźć inny sposób na ujście moich frustracji. Masturbacja przestała już pomagać, a strona domowa - takie moje cztery ściany - okazała się wspaniałym miejscem na biadolenie nad brakiem sensu istnienia, spleenem i weltszmercem absolutnym. Znudziło mnie jednak pisanie o tym, że „jestem hoRacy i mam dredy do ucha”, idąc więc na studia zmieniłem ciut formułę strony - opisywałem tam przez chwilę przeżycia moje i moich znajomych podczas pierwszych trudnych dni w nowym świecie. I ta formuła niestety też upadła. Nastąpił dwuletni okres stagnacji. Potrzeba było rewolucji, musiałem przewietrzyć moje cztery ściany, wrzucić tam granat i pozamiatać. Stwierdziłem, że dojrzałem na tyle, aby dumnie brzmiący homepage zamienić na pospolicie brzmiącego bloga. Wcześniej wzdrygałem się przed samą nazwą BLOG, uważałem blogowanie bowiem za domenę pokemonów z gimnazjum. Stwierdziłem jednak, że w końcu jestem w stanie przyjąć na swoje barki odpowiedzialność wynikającą z opiniotwórczej formuły www.horacy.art.pl . Poza tym, nie mogłem zawieść swoich licznych fanów. Czy wspominałem, że szukam żony?

GDR!: Jesteś również autorem serii portali które sprzedałeś anonimowemu inwestorowi za wielkie pieniądze. Czy możesz opowiedzieć o tym jak powstały uwielbiane przez wszystkich strony z serii oceniaj.org?

HoRacy: Większość wielkich rzeczy na ziemskim padole powstaje z potrzeby serca lub z niezaspokojenia natury seksualnej. Tak było i w tym przypadku. Zauważyłem niewypełnioną niszę w powłoce polskiego internetu, którą postanowiłem niezwłocznie uzupełnić. Jak wiadomo natomiast – natura wszystkie genialne pomysły realizuje w co najmniej dwóch kopiach, podobnie uczyniłem też ja. Pierwszym serwisem z serii stał się portal kible.oceniaj.org (teraz http://kible.oceniaj.biz). Wskutek inspiracji nieczystościami w przenośnych toaletach na festiwalu Woodstock, postanowiłem dać ludziom możliwość oceniania zdjęć ów artystycznych miejsc. Cytując samego siebie: „Doprawdy, ludzkość nie zdaje sobie sprawy ile rzeczy można zrobić z kałem”. Pomysł przyjął się bardzo szybko i podobnie jak kolejne portale z serii OCENIAJ – zdobył on niebywałą popularność w polskim internecie. Fakt faktem została ona jednak nadwątlona późniejszą ekspansją portalu nasza-klasa. Niesłusznie jak sądzę, albowiem na moim serwisie – obecnie http://cycki.oceniaj.biz – znajduje się o wiele więcej zdjęć fajnych kukuryn, niż w serwisie nasza-klasa. Ze swojej strony polecam też obowiązkową stronę startową każdego prawdziwego rasta: http://dredy.oceniaj.biz , gdzie każdy Zawodnik Jah i każda Jah Sister umieszczając zdjęcie swojej lwiej grzywy może udowodnić, że nie jest dziwką Babilonu. Wspomniałeś jednak Andrzeju o sprzedaży przeze mnie domeny oceniaj.org. Tak, to fakt – stwierdziłem, że nie chce mi się już pracować, spełniłem się zawodowo, sprzedałem więc ów portal anonimowemu inwestorowi. Mogę dzięki temu do końca życia pławić się w luksusie, korzystać z uroków zawsze chętnych kobiet, upijać się do nieprzytomności w klubie Hormon, a całą aktywność umysłową poświęcić na tworzenie mojego blogaska. Docierają jednak do mnie coraz częściej czarne myśli, wątroba w końcu nie czołg. Może wypada się ustatkować? Cóż, umrę młodo, zostawię atrakcyjne zwłoki... Czy wspominałem, że szukam żony?

GDR!: A kim Horacy jest na codzień?

HoRacy: Aktualnie jestem wysokim, przystojnym mężczyzną, poetą, prozaikiem, onanistą, narcyzem, studentem, etc. A tak zupełnie na serio – zabieram się powoli za pisanie pracy magisterskiej na www.wi.ps.pl . Wolne chwile spędzam na uspokajaniu psychofizycznego pseudoADHD biegając po lasach i polując na chrabąszcze. Jako, że odczuwam ogromne (za)parcie na szkło i od zawsze chciałem być artystą, potrzebowałem innych form ekspresji - niestety sam blogasek w domenie art.pl nie obligował mnie do nazywania o sobie per Artist. W liceum jeszcze, szukając poklasku i akceptacji stwierdziłem, że mógłbym grać na perkusji. Tak mi zostało do dziś – ćwiczę ile mogę na moich dwóch wspaniałych, pięknych, wiernych, niesamowitych perkusjach – elektronicznym Roland TD-3 i akustycznym Everplay Custom. Dodatkowo czasem pracuję jako tester gier na komórki i piwa (w dwóch różnych firmach). Zapraszam na odwiedzenie strony www.libido.art.pl i zapoznanie się z nagraną na mikrofonie za 7 zł płytą Hymny Czasów Bezkrólewia. Czy wspominałem, że szukam żony?

URL encoded in QR Code Statystyki:

Email
Comments