Z okazji nawału zajęć postanowiłem spróbować używać czegoś w stylu metodologii GTD do jako-takiego organizowania zadań do wykonania i pomysłów. Moje wymagania były proste - program na telefon i coś na komputer. Okazało się, że to bardzo dużo ;)
Na początek spróbowałem osławionego Remember the Milk. Jest tak nieintuicyjne w obsłudze i niepotrzebnie skomplikowane, że po kilku minutach dałem sobie spokój.
Logicznym następnym krokiem wydawało się Google (GMail) Tasks. Proste, umożliwia obsługę wielu list i niewiele ponad to. Na dodatek, wydawałoby się, że będzie doskonale zintegrowane z Androidem.
Zacząłem od prób używania Astrid - wydawało się dość rozsądne, poza tym większość ludzi zdaje się używać właśnie tego softu. Bardzo podobała mi się ergonomiczna obsługa i nienarzucanie się z niepotrzebnymi feature'ami, pomimo ich mnogości. Do tego oczywiście integracja z GTasks. Jest tylko jeden problem - nie można przemieszczać taska między listami, co w zasadzie dyskwalifikuje program do takich zastosowań.
Zacząłem więc szukać innych programów obsługujących GTasks. Większość z nich to tragedia, połowa z UI zerżniętym z iPhone albo narysowanym przez programistę w Photoshopie, druga połowa bez podstawowych feature'ów albo w ogóle niedziałająca (i tak, próbowałem również tych płatnych). Na placu boju pozostało wyglądające jak kupa i nieergonomiczne w obsłudze Check It Off i wynalazek o dziwnie brzmiącej nazwie iRT GTasks Outliner.
Wynalazek wygrał - okazał się całkiem sensowny w obsłudze, nie wygląda jak krzyżówka strony WWW z iPhone, można w nim odznaczać taski jako zrobione i przenosić je między listami.
Jeśli chodzi o część komputerową, szybko znalazłem applet Plasmy, zainstalował się i działa bez problemu.
Teraz jeszcze tylko realizować cele z list i gotowe ;)