Jedną z niewielu sensownych rzeczy na Windowsie, które nie miały dobrego odpowiednika na innych systemach był Total Commander. Używałem go krótko, ale skróty klawiaturowe weszły w krew i nawet teraz, po wielu latach, dalej obsługuję go sprawnie. Próbowałem różnych linuxowych odpowiedników typu krusader, ale były na tyle bez sensu że używałem tylko mc - który też do najlepszych nie należy.
Aż do teraz: Double Commander to bezczelny klon Total Commandera. Zgadza się wszystko od umiejscowienia przycisków przez skróty klawiaturowe po domyślne wybory - czyli jeśli w TC kopiowanie w tle robiło się wciskając f5 - f2, to tutaj jest tak samo. Obsługuje nawet pluginy Total Commandera. Ma w identycznie biedny sposób rozwiązane połączenia sieciowe. Ma pod F3 podgląd plików któremu nie straszne setki gigabajtów.
Prawdopodobnie nie poleciłbym go nikomu kto nie znał TC z jego dziwacznościami, ale jeśli ktoś ma ciągle w pamięci palców wszystkie skróty klawiaturowe, powinien spróbować.